co zrobić żeby rodzice się nie rozwiedli

Dziedziczenie długów po rodzicach. Jak tego uniknąć. Kwestia spadku zdążyła podzielić opinię publiczną, dlatego warto znać prawo regulujące dziedziczenie długów przez dzieci. Sprawdzamy co na temat dziedziczenia długów po rodzicach mówią przepisy Kodeksu Cywilnego i co zrobić, żeby wierzytelność nie przeszła z rodziców Rodzice są nieznośni, co zrobić żeby dali mi spokój? 2021-01-10 10:22:50 Co zrobić gdy rodzice dali mi kare 2020-06-12 19:59:50 Załóż nowy klub Co zrobić żeby rodzice pozwolili mi pofarbować włosy? Mam blond włosy ale mój kolor w ogóle mi się nie podoba i chcę mieć rude. Piankę koloryzującą już sobie kupiłam, teraz tylko muszę uprosić rodziców o zgodę. Próbuję się jakoś do tego zabrać. Na przykład, dzisiaj powiedziałam do mamy tak: Odebrania dziecka można dochodzić w trybie postępowania nieprocesowego. Wniosek złożyć może rodzic, opiekun, prokurator, a także Rzecznik Praw Obywatelskich. Co do zasady, sąd opiekuńczy nie ma możliwości wszczęcia postępowania z urzędu. Wniosek składa się do sądu rejonowego właściwego ze względu na miejsce zamieszkania Mam 18 lat, moi rodzice się nie rozwiedli, wychowywałam się w dostatku i mam rodzeństwo. Uczę się w miarę dobrze i mam wspaniałego chłopaka, który mnie kocha. A jednak mam duży problem Nie potrafię sobie poradzić ze swoim życiem. Wiecznie miewam napady płaczu. nonton drama korea di bioskopkeren subtitle indonesia. zapytał(a) o 17:24 Co zrobić żeby rodzice się rozwiedli ? Proszę pomóżcie tak dłużej nie na widzę swojego ojca ! Jestem dla niego tylko : "[CENZURA] downem" ,"idiotką","skończoną kretynką ","Grubasem","debilką".Ja mam tego dosyć on drze tego ryja ciągle , bez przerwy ! Drze się na mnie bo nie może znaleźć [CENZURA] ,ze 4 lata temu powiedział mojej mamie że nie "udałam" się tata się drze i ja odpowiadam mu takim samym tonem to on od razu krzyczy : "zamknij ten pysk","chcesz wpierdol",albo najzwyczajniej w świecie podchodzi i mnie uderza(nie że jakaś przemoc domowa tylko odreagowanie złości).Ja nie umiem mu się rodzice się ciągle kłócą ! O każde gunwo!Mam tego dosyć ! Zawsze chciałam spełniać marzenia ,a puki co to jestem tylko wyśmiewana,krytykowana i się moi rodzice rozwiodą albo sobie coś zrobię ! Mam taty dosyć nie kocham już nawet jego :'( Odpowiedzi ja_bober odpowiedział(a) o 17:33 savioo odpowiedział(a) o 18:48 Znieś to do 18 roku a potem się wyprowadź. Powiedz, że ma kochankę i że zrobiłaś im zdj (zrób fotomontaż). Zadzwoń do opieki społecznej (ale to jest ostateczne wyjście) on nie ma prawa się nad tobą znęcać takie coś jest w Polsce karalne. blocked odpowiedział(a) o 19:34 Pogadaj np z babcią. Zostan u niej na pare dni,i może ona przywoła do porządku Twoich rodz. blocked odpowiedział(a) o 19:41 Jeżeli twoi rodzice nie są w dobrych stosunkach, możesz porozmawiać o tym z mamą. Jeżeli zdarza się, że ojciec cię bije, możesz to komuś zgłosić, chociaż nie wiem, czy warto. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub fot. Adobe Stock Większość ludzi powiedziałaby, że wiodę nudne życie. Mam od lat tego samego męża. Od lat pracuję w tej samej firmie. Niby nuda, a dla mnie to raj. Po tym co przeszłam w domu rodzinnym. Moi rodzice pobrali się jako bardzo młodzi ludzie. Byli piękni jak z filmu. Ona wysoka brunetka o włoskiej urodzie, on postawny blondyn w typie Roberta Redforda. Ich ślubne zdjęcie przez lata dekorowało wystawę zakładu fotograficznego. Wracając ze szkoły, mogłam podziwiać przez szybę ich szczęśliwe młodzieńcze uśmiechy, choć wiedziałam, że w domu czeka nas kolejna dzika awantura. Kłócili się praktycznie o wszystko. Najczęściej o uczucia. Byli zazdrośni o każde spojrzenie tego drugiego na potencjalnego rywala lub rywalkę. Ale nie tylko o to... Miałam w domu piekło Ojciec pracował w handlu zagranicznym, często znienacka wyjeżdżał w sprawach służbowych, zostawiając sprawy domowe na głowie mamy. A ona nie umiała i nie chciała zajmować się np. sprawą naprawiania samochodu, zwłaszcza że nawet nie umiała prowadzić. Dla ojca było oczywiste, że mama na jego żądanie ma wszystko rzucać i biec mu z pomocą. Ją to przerażało, broniła się, a wtedy w niego wstępował diabeł. Krzyczał, że jest dla niej chodzącym portfelem, że jego sprawy w ogóle jej nie obchodzą. Na to ona odwrzaskiwała, że w przeciwieństwie do jego sekretarki nie musi spełniać wszystkich jego zachcianek. Tak wymawiała słowo „wszystkich”, że od razu wiedziałam, że chodzi o coś niewłaściwego. W takich chwilach ojciec najczęściej zaczynał szarpać matkę za rękę lub ramię, a ona próbowała podrapać mu twarz swoimi długimi, wypielęgnowanymi paznokciami. Wielokrotnie jej się to udawało. Darli się na siebie i zrzucali ze stołu, co na nim stało: talerze, szklanki z herbatą, czy kawą, a raz nawet maszynę do szycia. Do tej pory w podłodze jest wgłębienie po tamtym koszmarnym wieczorze. Ja próbowałam te sceny przeczekać, ukryta w przedpokoju za wiszącymi na wieszaku paltami. Uroiłam sobie w swojej małej dziecięcej główce, że jeżeli nie będę już mogła tego wytrzymać, to jestem blisko drzwi, więc zawsze mam szansę niepostrzeżenie wymknąć się z domu. Ale nigdy tego nie zrobiłam. Chciałam, żeby się rozeszli. Żeby już było cicho. Godzinami fantazjowałam, że przenoszę się na zawsze do rodziny tej czy innej mojej koleżanki. Tak się bawiłam. W gruncie rzeczy byłam przekonana, że oni pozostaną razem na zawsze. Awantury rodziców czasem kończyły się tym, że ojciec chwytał kilka osobistych rzeczy, jakieś ciuchy, wciskał je byle jak do walizki i znikał. Matka potem długo płakała. Po jakimś czasie, trochę jakby mimochodem przekazywała mi wiadomość, że tata żyje i pomieszkuje u kolegów, a stołuje się u swojej ciotki. Mama nienawidziła ciotki, bo uważała, że wychowując bratanka od małego, zepsuła go zupełnie i zrobiła z niego egoistycznego potwora. Często pod nieobecność ojca matka kazała mi rozsądzać, kto z nich ma rację: ona czy on. To było tak dla mnie tak bolesne, że nawet teraz, jak wspominam te chwile, robi mi się słabo. Całe moje dzieciństwo to była istna huśtawka emocji. Rodzice się kłócili, ojciec znikał z domu na jakiś czas, za chwilę się godzili, ojciec wracał i całował matkę po rękach. „Moja Bożenka, moja śliczna” – gadał w kółko. Kiedyś nawet tak się nad nią wzruszył, że się popłakał. Pokłócili się znowu po dwóch tygodniach. To było nie do wytrzymania. Uważałam, że moi rodzice są wariatami. To znaczy ojciec jest szalony sam z siebie, a matka, dlatego, że z nim jest. Tata miewał romanse. Odbierałyśmy często dziwne głuche telefony. Mama znajdowała na koszulach ojca ślady szminki. Pewnej nocy zadzwonił jakiś mężczyzna. Okazało się, że to mąż aktualnej kochanki ojca. Gadał z mamą ponad godzinę. Mężczyzna odzywał się regularnie, a potem zaczął spotykać się z moją mamą. Cierpiałam podwójnie. Nie wiedziałam, czy powinnam ostrzec ojca, czy lepiej zachować milczenie. Potwornie się bałam, jak skończy się ta historia. Skończyła się koszmarną awanturą, podczas której rodzice wyrzucali sobie nawzajem zdradę. Matka w napadzie szału zerwała z karnisza firanki i rzuciła się na ojca z nożyczkami. Ten zaczął ją odpychać, gdy ja akurat najszybciej jak mogłam, przemykałam pod ścianami. Nagle poczułam ból. Moi rodzice niechcący zrobili mi krawieckimi nożyczkami dziurę w policzku. Padłam na podłogę zalana krwią. To ich otrzeźwiło. Natychmiast pojechaliśmy na pogotowie. Rana na szczęście nie była bardzo poważna. Założyli mi szwy, dali zwolnienie lekarskie. Po jakimś czasie ojciec załatwił mi operację zmniejszającą bliznę. Wbrew oczekiwaniom wszystkich, wcale zbytnio nie przeżywałam mojego zeszpecenia. Już wcześniej uważałam się za nieładną. Nie byłam podobna do rodziców. Gdy podrosłam, mama wypominała mi, że mam złą figurę, że nie umiem się ubrać. Teraz przestała. Byłam brzydka częściowo z ich winy. To mi dawało poczucie władzy nad nimi. Zawsze mogłam powiedzieć: „Patrzcie, co mi zrobiliście”, więc wreszcie zostawili mnie w spokoju. Chciałam uciec z tego domu Gdy tylko zdałam maturę, chciałam jak najszybciej opuścić dom. Postanowiłam zdać na studia w innym mieście i bezczelnie zażądać od rodziców sfinansowania mojej nauki, a gdyby odmówili, zamierzałam wystąpić o alimenty. Jednak ojciec bez szemrania opłacił mi mieszkanie i życie w Trójmieście, a potem zaprotegował mnie do pracy w pewnej spółce. Minęły lata. O tym, że rodzice się rozwiedli, dowiedziałam się po fakcie. Wciąż mieszkali razem. Razem też podejmowali mnie z mężem w święta, nie zająknąwszy się, że formalnie nie są już małżeństwem! – Ojciec będzie się żenił – powiedziała mi pewnego razu matka głuchym tonem. Zamarłam przy słuchawce. – Chyba jest już żonaty… Z tobą, od dziesięcioleci – wybąkałam po chwili. – Nie, rozwiedliśmy się rok temu, a pół roku temu podzieliliśmy się pieniędzmi. Wyprowadził się przed miesiącem. Chciał mi zrobić awanturę, więc mu powiedziałam, że zawołam policję, bo nie jest moim mężem i nawet nie jest tu zameldowany – spokojnie ciągnęła moja matka. Dosłownie zabrakło mi tchu, gdy to usłyszałam. Poczułam się znowu jak mała dziewczynka: bezradna, przestraszona. Oparłam się o ścianę. Mąż podsunął mi krzesło. Opadłam na nie ciężko. – Dlaczego nic mi nie powiedzieliście? – Chciałam cię chronić – wyszeptała sztucznym słodkim głosem, po czym dodała już normalnym: – Trochę się wstydziłam. Takie zamieszanie u emerytów. – Mamo, kiedy to się skończy?! – Już się skończyło. Twój ojciec nic mnie nie obchodzi. Nie chcę, żebyś była na jego ślubie, więc… – coś tam jeszcze mówiła, ale ja się rozłączyłam. Z mamą nie rozmawiałam przez dłuższy czas. Ojciec odezwał się po miesiącu. – Muszę się ciebie poradzić. Jestem w Sopocie, wpadnę za jakąś godzinę – zapowiedział i rzeczywiście przyszedł. – Chyba straciłem wszystkie pieniądze – zaczął od razu. – Kolega miał problemy, pożyczyłem mu na procent. Nieraz tak robiłem. Ale… on umarł, a wdowa udaje, że nic nie wie, że nic nie jest mi winna. Co mam robić, co mam robić? – powtarzał. Poszłam po męża, który, jako prawnik, udzielił mu kilku konkretnych rad. Ojciec zanotował wszystko w notesie i chyba dość zadowolony wyszedł. Już przed domem, na podjeździe, odwrócił się. – A, z tego wszystkiego zapomniałem. Zaręczyłem się. Mam cudowną kobietę i chcę, żebyście ją poznali! – krzyknął. Zatrzasnęłam drzwi. Nie zamierzałam poznawać żadnej kobiety, która poleciała na starszego ustosunkowanego, zamożnego faceta. Co za obrzydliwość! A jednak ją poznałam. Tuż po tym jak otrzymałam wiadomość, że ojciec dostał rozległego zawału i leży na OIOM-ie z bardzo złym rokowaniem. Samolotem przyleciałam do Warszawy i od razu poszłam do szpitala. Na korytarzu pod salą nie spotkałam tlenionej blondyny czyhającej na pieniądze mojego staruszka. Stała tam siwa, elegancko ubrana dama w średnim wieku. To była narzeczona ojca. – On tak chciał, żeby pani mnie zaakceptowała! – szlochała. – Ja dla niego zrobię wszystko, niech tylko z tego wyjdzie! Mam dom specjalnie zaadaptowany dla potrzeb niepełnosprawnych, bo mój mąż jeździł na wózku. Teraz to wszystko może służyć Staszkowi: winda, specjalna łazienka. Nie chcę od niego nic, pieniędzy ani niczego. Chce tylko jego! Z lękiem poszłam odwiedzić ojca. Początkowo mnie nie poznał, potem skinął lekko ręką. Nie było tak źle. Cały czas zastanawiałam się, czy zawiadomić matkę, że ojciec jest w ciężkim stanie, czy nie. Narzeczona ojca zrobiła na mnie dobre wrażenie. Tata chciał z nią być, sam mi o tym mówił. Naprawdę nie wiedziałam, co mam robić, więc wsiadłam w pociąg i wróciłam do domu. W następny weekend znów wybrałam się odwiedzić tatę. Pojechaliśmy z mężem samochodem. Na korytarzu nie było narzeczonej ojca. Była za to moja matka. Żywo rozmawiała z pielęgniarkami, wyglądała na zadomowioną. Kompletnie mnie zaskoczyła. – Cześć – rzuciła moja mama. – Idź do taty, czuje się znacznie lepiej. – Ale co ty tu… – zaczęłam. – Najpierw odwiedź ojca – wydała mi polecenie, jakbym była dzieckiem. Posłuchałam jej. Nieco zła na siebie poszłam do taty. Przywitał mnie delikatnym uśmiechem. Miał znacznie lepszą cerę i widać było, że siły mu wracają. – Chcę do domu – powiedział cicho. – Chcę do domu. Gdzie Bożenka? – Mama czeka przed salą – odparłam zbita z tropu. – A co z tamtą panią? – Jaką panią? Zawsze ważna była dla mnie tylko mama – odrzekł uroczyście. Udawał czy miał zanik pamięci? Nie byłam w stanie się zorientować. Potem dopytałam o to samo mamę. – Nie wiem, co pamięta – odparła spokojnie. – I nie interesuje mnie to. Chce, żebym zabrała go do domu, i tak zrobię. – Mamo, on zaraz odzyska siły i znowu zaczniecie te wasze polki. Opamiętaj się! Jeszcze niedawno mówiłaś, że chcesz mieć spokojną starość – westchnęłam. – Nic nie rozumiesz. My z ojcem pewnie nie pasujemy do siebie, skoro tak się żremy całe życie, ale też przez te kilkadziesiąt lat staliśmy się naprawdę dwoma połówkami jabłka. Nie zostawię go teraz, kiedy on mnie tak bardzo potrzebuje. – Będziecie się kłócić, a on będzie cię obwiniał, że stracił przez ciebie pieniądze. Bo przecież zawsze szukał winnego, jak sam popełnił błąd. Wiesz o tym dobrze! – Bzdury! Odzyskaniem pieniędzy zajmuje się już prawnik i wszystko jest na dobrej drodze. Tata musi tylko wydobrzeć i wtedy wyjedziemy na dłużej, gdzieś, gdzie jest łagodny klimat. – Mamo, zachowujesz się jak zakochana nastolatka! – prychnęłam. – A ty jesteś tchórzem, co boi się uczuć. Nie chciałam przedłużać tej rozmowy. – Zrobisz, co zechcesz. Ale już nie uda się wam mnie w to wmieszać. Nie chciałam, żeby powiedziała coś, co znowu mnie zrani. Niejeden raz demonstrowała pogląd, że awanturowanie się dowodzi miłości, a powściągliwość świadczy o niedostatku uczuć. Wracaliśmy z mężem do domu, słuchając muzyki poważnej. Dopiero dojeżdżając do Trójmiasta, spytałam męża: – Wiesz, o co tu chodzi? – Tak, rozmawiałem z mamą – odrzekł, nie odrywając wzroku od szosy. – Oni są nienormalni! – zawołałam. – Co nieco – uśmiechnął się. – Ale pamiętaj o tym, co powiedział któryś myśliciel: „Nie można oceniać związku, nie będąc w nim, bo ma się za mało danych”. – Skrzywdzili mnie, jak byłam mała… – Tak, ale to przeszłość. Przetrwałaś to. Nie jesteś już dzieckiem. Jesteś wspaniałą kobietą, która świetnie sobie radzi... – A jak znów zaczną urządzać burdy? – Są dorośli. To ich sprawa. Milczeliśmy przez chwilę, a potem wyrzuciłam z siebie kolejną obawę: – Podobno ktoś odzyskuje kasę w imieniu ojca. A jeśli to kolejny złodziej? – Zapewniam cię, że to nie złodziej – odparł uroczyście mój małżonek, a wtedy pewna myśl wpadła mi do głowy. – To ty pomagasz ojcu? – spytałam, a widząc jego uśmiech, zawołałam oburzona: – Dlaczego mi nie powiedziałeś? – Byłabyś przeciw. Patrzysz na niego oczami przestraszonego dziecka, a on jest tylko bezradnym starszym panem. Napisałem kilka pism na papierze firmowym kancelarii i już zrobiły odpowiednie wrażenie. Pieniądze wrócą, jestem pewny. I wróciły. Mój mąż jest świetnym prawnikiem, a nasze małżeństwo to cudowny rejs po spokojnych wodach, tak innych od wzburzonych fal ze związku rodziców. Te prawdziwe historie też cię zainteresują:„Nie lubię dzieci swojego przyszłego męża, a raczej one nie dają się lubić. Co zrobić, by te mały potwory przestały próbować wyrzucić mnie z domu?”„Teściowa córki ukradła mi męża! Teraz nawet mi go szkoda - przy tej babie nie będzie miał lekko...”„Jestem uciekającym panem młodym. Rodzina mnie nienawidzi, ale to było jedyne rozwiązanie...” Witam, mam 18 lat i problemy z którymi nie potrafię sobie poradzić. Zacznę od tego, że 2 lata temu miałam idealną rodzinę a od tamtego momentu wszystko zaczęło się zmieniać. Dowiedziałam się o problemach rodziców finansowych, moi rodzice się rozwiedli, moja mama ciężko zachorowała a jej choroba jest przez nerwy (ma nerwice którą pogłębiają kłótnie z tatą oraz podejrzenia depresji) dodatkowo nie umiem poradzić sobie z tym że moja mama pomaga chłopakowi z którym kiedyś się spotykałam i często teraz bywa u mnie w domu, moja siostra jest ode mnie młodsza o rok a problemy z narkotykami, podejrzenia schizofrenii i depresje, oprócz tego mam problemy z chłopakiem który ma na moim punkcie obsesje i nie umiem z nim zerwać a czuję że nie mam siły psychicznie na związek, czuję się wykończona przez sytuację w domu, ciągle płaczę nie jestem w stanie się uczyć, przejmuje się mamą i jej problemami, mam napady lęku szczególnie jak się kłócę z chłopakiem i czasami myślę że nagle coś mi się wkręci do głowy i sobie coś zrobię ale czuję że nie byłabym w stanie tego zrobić, mam cały czas myśli że nawet jak próbuję jakoś fajnie spędzić czas to i tak jest to beznadziejne, próbowałam zerwać z chłopakiem i próbować normalnie żyć ale potem jak szłam na jakąś imprezę i z kimś tańczyłam to czułam wyrzuty sumienia i nie umiałam normalnie funkcjonować, często mam napady myśli i nie umiem się od nich uwolnić, czuję że mogę mieć depresję albo nerwice lękową, moje problemu osobiste odbijają mi się bardzo na szkole, zrezygnowałam z matury w tym roku bo nie jestem w stanie się uczyć bo mi się nie chce przez to co się dzieje wokół mnie i martwię się że nigdy nie wyjdę z tej sytuacji KOBIETA, 19 LAT ponad rok temu Co łączy bezsenność z depresją? Czy depresja wpływa na zaburzenia snu? Psychiatra dr n. med. Michał Skalski wyjaśnia, jaki jest związek między depresją a bezsennością. Tłumaczy również, jaki charakter ma bezsenność w depresji. Witam, wskazane jest wsparcie psychoterapeutyczne, ze specjalistą łatwiej będzie poradzić sobie z problemem. Pozdrawiam serdecznie 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Nerwica po problemach z ojcem – odpowiada Agnieszka Jamroży Jak sobie poradzić z problemami rodzinnymi? – odpowiada Lek. Jan Karol Cichecki Choroby nerwicowe utrudniają mi życie. Jak poradzić sobie z nimi? – odpowiada Lek. Marta Mauer-Włodarczak Nerwica lękowa lub maniakalna - czy jest szansa na wyleczenie? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek Jak poradzić sobie z depresją i problemami rodzinnymi? – odpowiada Lek. Bertrand Janota Rodzice się rozwiedli, ojciec ma nową rodzinę, a ja sobie nie radzę. Czy potrzebuję pomocy specjalisty? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek Jak sobie poradzić z nerwicą lękową? – odpowiada Lek. Marta Mauer-Włodarczak Nie mam powodów, by nie kochać życia, a mimo to od zawsze go nienawidzę! – odpowiada Magdalena Pikulska Fobia szkolna uniemożliwia naukę - jak sobie poradzić? – odpowiada Lek. Marta Mauer-Włodarczak Jak poradzić sobie z taką sytuacją rodzinną? – odpowiada Mgr Magdalena Klekotko artykuły Odpowiedzi misiek15 odpowiedział(a) o 22:02 Oni sami musza chciec sie pogodzic Nie stracisz rodziny nawet jak rodzice się rozwiodą... Oboje rodzice zawsze bd cie kochac tak samo ;) ale jak odzywac nie chca sie do siebie blocked odpowiedział(a) o 22:04 oni sami musza zdecydowac blocked odpowiedział(a) o 22:05 pójdź do psychologa jeśli zalyzy Tobie na rodzicach to zrob co radze blocked odpowiedział(a) o 13:14 Bądz dla nich bardzo miła powiedz że ich kochasz uwielbiasz jak są ze sobą takie słówka nie wiem ja też bym chciała wiedziec ja im powiem ze jak sie rozejda to sie wyprowadze i ich znienawidze ! moi rodzice sie nie rozwiedza moze kiedys ale narazie jest fajnie ale sie bardzo zadko kluca no praie nigdy zrób tak powiedz im jesli sie nie pogodza to sie przeniose do beabci albo to kogos tam z rodziny i znienawidzisz ich Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Jeśli twoi rodzice postanowili żyć osobno, będziesz musiała zaakceptować nową sytuację. Jak to sobie ułatwić? Rozwód rodziców to bardzo trudne przeżycie dla młodej osoby. O tym, jak bolesne jest to doświadczenie, świadczą wpisy internetowe. „Gdy rodzice się rozwodzą… Jak to przeżyć? Ja nie mogę tego zrozumieć, że mój tata będzie miał teraz nową kobietę. Dlaczego oni w ogóle nie myślą o nas (mnie i moim bracie)? Dlaczego udają, że nic nas to nie obchodzi, że nic nie rozumiemy, mam 17 lat do cholery! Oni myślą, że mnie to nie rusza, a nie wiedzą, że od czerwca żyję w niepewności, co będzie dalej, że wypłakuję sobie oczy po nocach… Dlaczego ludzie się rozwodzą? Kto w ogóle wymyślił te głupie rozwody?”. Jak rozwód przeżywają dzieci? Amerykańska psycholog Judith Wallerstein przez 15 lat prowadziła badania dotyczące wpływu rozwodu rodziców na życie dzieci i dorosłych. W badaniach wzięło udział 60 rodzin, z którymi uczeni rozmawiali w okresie przed separacją, w jej trakcie, jak i po niej. Do badania zaproszono 131 dzieci, z czego połowa była poniżej ósmego roku życia. Zespół Wallerstein wykazał, jakie były reakcje dzieci na sytuację okołorozwodową i po dwóch latach. Przede wszystkim ustalono, że dzieci przeżywają rozwód zupełnie inaczej niż dorośli. Dla nich to doświadczenie jednoznacznie bolesne – w rozwodzie rodziców nie widzą szansy na nowe życie. Dzieci często nie rozumieją powodów rozstania dorosłych, szczególnie gdy w domu nie było przemoczy czy otwartego konfliktu. Gdy rodzice się rozwodzą, dzieci doświadczają poczucia odrzucenia. Tracą bazę dla właściwego rozwoju. Czują się bezradne i boją się przyszłości, a przy tym mają do rodziców żal i czują się zagubione. W okołorozwodowym zamęcie najbardziej wybija się jednak samotność dzieci, które czują się pominięte, nieważne. Nie ma reguły, czy dziecko rozwiedzionych rodziców samo będzie rozwodnikiem – z badań wynika, że część dzieci z rozbitych rodzin wykorzysta negatywne doświadczenia swoich rodziców, by zbudować dobry związek, a część powieli wzorzec nieudanego małżeństwa wyniesiony z domu rodzinnego. Faktem jest natomiast, że wiele dzieci obwinia się o rozpad związku rodziców, szczególnie gdy kłótnie dorosłych dotyczyły sposobu wychowania. Wiadomo również, że chłopcy pierwsze lata po rozwodzie rodziców znoszą gorzej od dziewcząt – mają większe problemy w szkole czy w relacjach z rówieśnikami. Skrajne uczucia Badania Judith Wallerstein dowiodły, że rozwód rodziców dla dziecka nie jest tylko okresowym kryzysem, który minie, kiedy sytuacja się uspokoi – ma swoje bezpośrednie i odroczone w czasie skutki dla rozwoju oraz funkcjonowania dzieci. Lecz z drugiej strony nie musi oznaczać końca wszystkiego, choć rozstanie rodziców burzy ład i porządek, stawia pod znakiem zapytania przyszłość, wywołuje w dziecku skrajne uczucia, z którymi młoda osoba może nie dać sobie rady, szczególnie gdy do rozwodu nie zostało przez rodziców przygotowane. „Wiem, jakie to trudne doświadczenie – odpowiada Zośka cytowanej na początku internautce. Byłam w twoim wieku, gdy moi rodzice się rozwiedli. Ale to była decyzja całej naszej czwórki (miałam wtedy jeszcze jedną młodszą siostrę). Rozwód dał nam (mama, ja i siostra) dużo pokoju. Jednak brak taty był dosadnym. Nie jest to sprawa, którą można zrozumieć samemu z siebie. Szczególnie gdy kocha się równie mocno oboje rodziców. A gdy w życie wkracza jeszcze ktoś, kto zaczyna rozrywać wszelkie więzi, to dzieci zaczynają cierpieć najbardziej”. Jak więc poradzić sobie z tym cierpieniem? Olbrzymia jest w tym rola rodziców, którzy w okołorozwodowym zamieszaniu muszą pamiętać nie tylko o sobie, ale również – jeśli nie przede wszystkim – o dzieciach. Brak rozmów czy przygotowania dzieci do zmian może negatywnie odbić się na ich psychice i rozwoju. Najgorsza dla młodej osoby jest sytuacja, gdy jeden z rodziców po prostu wyprowadza się z domu. Jeśli twoi rodzice się rozwodzą, to zrozumiałe, że targają tobą mieszane uczucia – gniew, żal, bezsilność, samotność, złość, smutek. Odczuwasz pustkę, trudno ci zrozumieć zaistniałą sytuację. Obwiniasz siebie. Tracisz poczucie bezpieczeństwa i sensu. Zanim pogodzisz się z rozwodem rodziców, może upłynąć wiele lat – proces będzie tym szybszy, im mniej konfliktów będzie między rodzicami. Najważniejsze, do czego musisz się przygotować, to nieuniknione zmiany w życiu rodziny, a więc i twoim. Nie będziesz już mieszkać z rodzicami, a tylko z jednym z nich. Być może zmienisz miejsce zamieszkania. Rodzice będą układać sobie życie na nowo – prawdopodobnie stworzą nowy związek, a może i rodzinę. Nie zamykaj się w sobie Jako dziecko rozwodzących się rodziców pytaj o wszystko. Mów o swoich emocjach i obawach, pytaj rodziców, jak teraz będzie wyglądało wasze życie, z kim zamieszkasz, jak często będziecie się widywać itp. Wyposażona w tę wiedzę szybciej uporasz się z rozstaniem rodziców. Pamiętaj, że ich rozwód nie ma nic wspólnego z tobą – nie ponosisz żadnej winy za ich decyzję. Poza tym, choć trudno może być ci to zrozumieć, rozwód często jest najlepszym rozwiązaniem. Jeśli będący w związku dorośli przestali darzyć się uczuciem i szacunkiem, rozstanie naprawdę może być najlepszą decyzją. Nieszczęśliwi rodzice zwykle oznaczają nieszczęśliwe dziecko. Fakt, że twoi rodzice nie są już małżeństwem, nie znaczy, że przestali być matką i ojcem. O tym, jak się czujesz i co przeżywasz, spróbuj porozmawiać z zaufaną osobą – przyjaciółką, krewną, lubianym nauczycielem, otwartym na rozmowę księdzem. To powinna być osoba, która cię zrozumie i spróbuje ocenić sytuację na chłodno, obiektywnie. Poza tym już sam fakt, że będziesz mogła wyrzucić z siebie negatywne emocje, bardzo ci pomoże. Z drugiej strony wiele młodych osób wstydzi się rozwodu rodziców – w takim przypadku pomóc może ci pisanie pamiętnika czy rozmowa (np. w internecie) z ludźmi, którzy przeżyli to samo. Dla dzieci i młodzieży potrzebujących wsparcia, ochrony i opieki działa telefon zaufania – nr 116 111. Na pomoc możesz również liczyć w Ośrodkach Interwencji Kryzysowej. Ewa Podsiadły-Natorska Korzystałam z materiałów fundacji „Rozwód? Poczekaj!” oraz z publikacji „Gdy rodzina się rozpada: potrzeby, decyzje, rozwiązania” Stowarzyszenia Mediatorów Rodzinnych Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia

co zrobić żeby rodzice się nie rozwiedli